Ostatnie pożegnanie

Droga Rodzino, Drodzy Znajomi i Przyjaciele

Przez ponad 2 lata nasza kochana córka Ala walczyła o zdrowie i życie. Niestety tę walkę przegrała równo tydzień temu. Odeszło od nas nasze dziecko, które całe sobą ujmowało wszystkich, którzy mieli z nią kontakt. Jej uśmiech, chęć niesienia pomocy innym, optymizm i dobroć na zawsze pozostanie w naszych sercach. W trakcie leczenia nigdy nie mówiła że ma dość, do końca wierzyła w skuteczność terapii, a w ostatnich dniach życia przepraszała nas rodziców, że przez swój brak sił musieliśmy pomagać jej przy najprostszych czynnościach. Na oddziale onkologii dodawała sił innym dzieciom, u których dopiero co rozpoznano chorobę nowotworową.
Wszyscy którzy Ją znali, wiedzą że nie była zwykłą dziewczynką, a Jej sposób rozumowania i pojmowania rzeczywistości już od najmłodszych lat zadziwiał. Przykładem tego była znana nam wszystkim odpowiedź na pytanie jakie zwierzę najlepiej pilnuje domu. Nie był to oczywiście pies, tylko ślimak, dlatego że zawsze ma swój domek na grzbiecie.
Ala miała wiele marzeń i pomysłów których nie udało się Jej zrealizować. Zawsze pociągały Ją sporty, bądź zabawy ekstremalne, uwielbiała parki linowe i zjazdy tyrolką, chciała skoczyć na bungee, czego ze względu na wiek nigdzie nie mogła zrobić. Planowała trójkę dzieci dla których wybrała już nawet imiona. Na pytanie kim chciałaby zostać w przyszłości, ostatnio odpowiedziała że pracownikiem biura patentowego, ewentualnie reporterką, a jak to by nie wyszło – to w ostateczności może zostać lekarzem.
Żegnając dzisiaj naszą Alusię chcielibyśmy podziękować za okazane wsparcie i serce ze strony rodziny, przyjaciół, znajomych, koleżanek i kolegów Ali ze szkoły, ich rodziców oraz naszej wspólnoty parafialnej. Dziękujemy także nauczycielom, lekarzom, pielęgniarkom, fundacjom wspierającym onkologię dziecięcą, a także wszystkim osobom, którzy nie zostali obojętni wobec Jej choroby.
Uczucie straty po śmierci ukochanej Alusi nie jest najbardziej bolesnym odczuciem jakiego możemy doświadczyć. Najgorzej będzie tęsknić za Nią przez resztę życia.

Do zobaczenia Alusiu
– Rodzice i siostra

Z całego serca dziękujemy wszystkim obecnym na ostatnim pożegnaniu Alusi.

Pogrzeb

Chcielibyśmy poinformować, że pogrzeb naszej kochanej Alusi odbędzie się w czwartek 19.10 o godzinie 11.15 na cmentarzu rzymskokatolickim przy ulicy Ogrodowej. Pogrążeni w smutku – Marcin, Asia i Magda

Energylandii cd.

Wczoraj spotkała mnie super niespodzianka związana z Energylandią! Otóż od Zespołu Energylandii dostałam liścik i paczkę z upominkami, wśród których znalazła się specjalna wersja gry Monopoly, w której zamiast dzielnic kupuje się atrakcje Energylandii!

Bardzo dziękuję całej Ekipie za prezent i pozdrowienia, a szczególnie Pani Ani. Na pewno muszę się jeszcze raz pokazać w Energylandii – wtedy zrobię to osobiście

 

Energylandia

Po długim oczekiwaniu w końcu udało mi się pojechać do Energylandii! Pojechałam tam z Tatą, Babcią Krysią i słodką kuzynką Madzią :).

Zaczęliśmy zabawę w Strefie Ekstremalnej, od rollercoasterów, które były super!!!. W międzyczasie zachciało mi się „pohuśtać się” na „Aztec Swing”, po którym niestety przez pół godziny nie mogłam dojść do siebie, bo trochę mi było niedobrze – więc nie polecam. Przeciążenia 4,5 G robią swoje …

Ale po przerwie i spokojnej przejażdżce rzeką „Atlantis” doszłam do siebie i byłam gotowa na resztę atrakcji.

Na koniec moje wrażenia w formie video-relacji

I po radioterapii …

Hejka Byłam w szpitalu przez długi okres czasu.

Nasz szpital odwiedziła nawet Pani Prezydentowa – ale o onkologii nic nie mówiła (tylko o ginekologii ). Towarzyszyła Jej Pani wiceminister zdrowia – Józefa Szczurek-Żelazko 
Zakład radioterapii

Ale noce spędzałam u cioci Agatki i wujka Pawła Dlatego wieczory miałam wolne. Była śliczna pogoda i szkoda było siedzieć w domu.

Ja nad Wisłą
Koło Cioci i Wujka

 

 

 

 

 

 

Chicałam pójść na rower. Ale skąd wezmę rower!? A w dodatku muszę uważać na moją nogę. Na szczęście w domku u Cioci była przyczepka do roweru w której podróżowałam. Była ona do 38 kg, a ja (zdradzę sekret) ważę sporo mniej. Raz nawet pojechałam z mamą na lotnisko

Plac Grzybowski
Na lotnisku – czekam na przylot Taty
Ja w przyczepce za Mamą
Pałac Wilanowski

W międzyczasie odwiedziłam też mały lunapark.

 

 

P.S A po powrocie do domu moje ogórki nareszcie zakwitły.

Pozdrawiam Ala

Radioterapia

Sama radioterapia czyli naświetlanie promieniami RTG (rentgenowskimi) nie boli i trwa kilka minut, niestety Ala musi stawiać się na ulicę Wawelską codziennie. Na początku noce spędzaliśmy u wujka Pawła, więc było fajnie.

Niestety później pojawiły się spadki w morfologii, a konkretnie spadki płytek, więc musieliśmy zostać w szpitalu, gdzie w ramach zajęć plastycznych dzisiaj były zadania na konkurs związany z przedstawieniem swojego miasta na torbie i koszulce.

A najfajniejsze i tak są przejazdy na radioterapię karetką na sygnale, albo innym środkiem transportu.