Sama radioterapia czyli naświetlanie promieniami RTG (rentgenowskimi) nie boli i trwa kilka minut, niestety Ala musi stawiać się na ulicę Wawelską codziennie. Na początku noce spędzaliśmy u wujka Pawła, więc było fajnie.
Niestety później pojawiły się spadki w morfologii, a konkretnie spadki płytek, więc musieliśmy zostać w szpitalu, gdzie w ramach zajęć plastycznych dzisiaj były zadania na konkurs związany z przedstawieniem swojego miasta na torbie i koszulce.
A najfajniejsze i tak są przejazdy na radioterapię karetką na sygnale, albo innym środkiem transportu.
Alicjo, nie da się ukryć,że jeszcze musisz trochę podrosnąć aby kierować takim pojazdem…ale pierwszą próbę masz już za sobą. Powodzenia!